12.02.2016 - Ferie

 Każdy dzień za każdym wygląda tak samo, jeden od drugiego wyróżnia tylko plan lekcji i ilość sprawdzianów bądź kartkówek. 
Zaczęły mi się ferie zimowe, mam ambitne plany, które przełamią moją rutynę szkolną. Mój poziom energii już dawno się wyładował, a mianowicie wtedy, kiedy jechałam do szkoły.


 To jak wyglądają moje ferie zobaczycie niebawem. Będzie coś nowego i niezwykłego jednocześnie. 
Wiem, że te 2 tygodnie nie będzie tak przyjemne, nie ma śniegu, a więc nie nauczę się jeździć na snowboardzie, ale i tak mogę pójść na lodowisko.

 No, to tyle, Nie chciałam was zanudzać, ale pewnie mi nie wyszło. Zamysł był tylko taki, żeby nie było pustki, w następnych tygodniach posty będą lepsze.
Do zobaczenia!

2 komentarze:

  1. Też mam teraz ferie. Pewnie znowu narobię ambitnych planów, a potem zostanę z książką 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dzisiaj zaczęłam ferie i mam ich tylko tydzień. Tak czy siak mam nadzieję, że uda zrobić mi się coś ciekawego przez ten wolny czas. :)

    kasia-kate1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Filozofie do kotleta... , Blogger