Witaj listopadzie - return

Witaj listopadzie - return
 Dokładnie rok temu dodałam post, w którym opisywałam co ja to będę robić, jaki to ja mam zawrót głowy, jak bardzo się cieszę... Żaden z moich planów się nie ziścił. Głównie dlatego, że miałam zapalenie krtani (co jest potworne, nie możesz mówić, ledwo co oddychasz, a przy moich problemach z małą wydolnością oddechową to było piekło). Ten listopad również zadaje się mi być zapełniony, nie tylko przez sprawdziany, ale dzieje się mnóstwo niesamowitych rzeczy. W piątek mam wieczór autorski z zajęć pisarskich. Łał. Półtora roku temu już brałam w jednym udział, ale ten wydaje mi się inny. Nie tylko dlatego, że ja i mój blog się zmieniliśmy z biegiem czasu, ale będzie tam więcej ludzi. Nie będą to tylko moi rodzice, rodzice innych uczestników zajęć, ale inni ludzie. ŁAŁ!

W przeciwieństwie do posta sprzed roku - ten ma grafikę. Chcę, żeby każdy post miał grafikę, nawet skromną jak ta. 
 10 listopada wyjeżdżam do Warszawy, gdzie będę tam po raz pierwszy. !3 wracam do Gdańska. Specjalnie biorę aparat, żeby nie robić samych zdjęć telefonem, który nie zawsze uchwyci chwilę. No i przede wszystkim - jakość. Gdy tylko wrócę postaram się jak najszybciej sklecić relacje z tej wycieczki.
 15 listopada w Gdańsku odbywa się spotkanie z Red Lipstik Monster. Chciałam iść rok temu, o czym z resztą pisałam w poście sprzed roku. Niestety nie udało mi się. Ty razem nie poddam się, zrobię z nią zdjęcie, wezmę autograf - choćbym miała tam stać do samego końca, mimo to, że następnego dnia jest szkoła. Phi. Na szczęście mam luźny dzień więc spokojnie mogę odespać. 
 To aż zaskakujące. Rok temu żadne z moich planów skończyły się niepowodzeniem. W tym roku wygląda na to, że cały mój grafik na listopad zakończy się sukcesem.
 Przede wszystkim muszę wziąć się za ponowne pisanie postów. Nie wiem czy będą one regularne, na pewno będzie pojawiać się jeden na tydzień, może więcej, może mniej. Nie chcę na siłę pisać. Przeszłam przez ten miesiąc chwilowe "wypalenie". Muszę wziąć się w garść.
Zapraszam Was na mojego Intagrama (@filozofiara), gdzie będziecie mogli zobaczyć gdzie jestem, co robię lub po prostu wiersze, zdjęcia mojego kota, kaktusów... po prostu możecie mnie zaobserwować.
Do zobaczenia!
Copyright © 2016 Filozofie do kotleta... , Blogger