Jak zostaliśmy stworzeni?

 Na poczatku był haos, a nie to nie ta historia...
Na początku był wszechświat, a w nim tysiące gwiazd, planet i najbardziej nam znane słońce. Każdy z nas posiada mały promyczek słońca, odrobinkę miedzygakaktycznego pyłu i cząstkę gwiazdy. Właściwie to gwiazdy są naszymi opiekunami. Czuwają nad nami w dzień i w nocy, żeby w odpowiednim czasie zejść ze swojej posady i ustąpić miejsca nam. Później to my dbamy i troszczy się o innych, czasem bardziej czasem mniej, ale to robimy.
 Pewnie jesteście ciekawi co z tamtym gwiazdami się stało?  Otóż zamieniły się one w nową galaktyke. Oczywiście jedna gwiazda nie tworzy nowej galaktyki, potrzebne jest do tego kilka, a czasem nawet kilka milionów gwiazd. Dzięki temu nasz wszechświat się powiększa o każde nowe doświadczenie, emocje i gwiazdę...

1 komentarz:

  1. Ciekawie piszesz :)
    Czy mogłabyś poklikać w linki na moim blogu?

    http://photo-andyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Filozofie do kotleta... , Blogger