Cała prawda o kotach

 Tego ranka kotka Fiona wyszła na poranny spacer. Jak zwykle weszła w ciemny zaułek, do małego kartonowego pudełka. Pewnie myślisz, że nic dalej ciekawego nie będzie, ale się mylisz. Czarny kot przeszedł przez małą zasłonkę na ściance kartonu. Znalazła się w wielkim okrągłym pomieszczeniu, na środku mieścił się równie okrągły stół. Na nim były małe miski mleka.
Każdy kot miał przypasowane swoje miejsce, można było łatwo  wywnioskować, które miejsce jest czyje ponieważ, na każdą puszystą pufą umieszczone były mozaiki wielkich kotów. Lew, pantera, tygrys i wiele, wiele innych.
 Fiona usiadła na szarej pufie za mozaiką czarnej pumy ze złotymi oczami. W sali panowało lekkie zamieszanie. Koty rozmawiały, drapały o stół, oblewały się mlekiem i ganiały za myszymi kelnerami z małymi czarnymi muszkami. Nagle cały hałas został przerwany przez Okruszka. Był to rudy, stary pers, siedzący na pufie w zebrę za układanką króla lwa. Potężny ryk sprawił, że wszystkie koty usiadły na swoje miejsca. Nastała wielka cisza, było słychać jedynie przeraźliwe piski myszy.
- Po co nas wezwałeś? - zapytał sfinks Eugeniusz.
- Cóż, drodzy towarzysze wiemy, że nie jest dobrze, więc musimy podjąć radykalne decyzje... - Okruszek nacisnął mały płaski guziczek w kształcie Ziemi. Nagle na środku stołu wyświetliło się coś w rodzaju pół przeźroczystej tablicy, a na niej setki artykułów i zdjęć.
- Oto co ludzie robią z tym światem, niszczą go bratobójczą wojną. - Pers przesunął parę ikon z artykułami na boki, a co poniektóre powyrzucał. W centrum został jeden tekst z jednym zdjęciem. Przedstawiało ono grzyba atomowego. 
- Musimy powstrzymać ludzi - kontynuował Okruszek. - Ludzie zaczynają podejrzewać pewne aspekty, tworzą teorie spiskowe o nowym porządku świata, istnieniu tajnych jednostek N.A.S.A. czy ludzi jaszczurów. Nie mogą o tym myśleć. Zaczną się buntować i starać się, żeby prawda chroniona przez rząd ujrzała światło dzienne. Kiedy do tego dojdzie możemy spodziewać się tylko najgorszego. Wojny.
 W sali wybuchły szepty i dyskusje. Rudowłosy kot tylko usiadł i obserwował wszystkich z rozczarowaniem. Wtem głos zabrał Eugeniusz:
- Nie widzicie co tu się dzieje? Tylko my mamy świeże i czyste umysły zdolne do logicznego myślenia. Nie możemy pozwolić, żeby to wszystko nami aż tak poruszało. 
Co prawda my jesteśmy ostatni, również jesteśmy inni pod względem wielkości, ale nie możemy pozwolić, żeby oni rozpraszali nas mizianiem po brzuszkach. 
- Co sugerujesz? - zapytał się Pers.
- Żebyśmy powiadomili o tym rząd. Oni jedyni wiedzą co się tak na prawdę dzieje, jeśli coś pójdzie nie tak wyczyścimy im pamięć, jak zawsze.
- To nie jest takie proste. Najpotężniejsze władze świata też mogą się zbuntować - dodała Fiona.
  Zapadła cisza. Zniknęła tablica, a na jej miejsce pojawiły się ikonki z twarzami ludzi, którzy otwierali ustami. Wołali swoje koty.
- Na dziś koniec posiedzenia - ogłosił Okruszek - spotykamy się za tydzień.
 Wszystkie koty wyszły z pomieszczenia, a Fiona zrobiła to jako ostatnia. Powędrowała prosto do swojego domu. Niestety drzwi były zamknięte, jednak kocica miała na to pewien sposób. Wskoczyła na okno i zaczęła po nim nerwowo wędrować. W końcu drzwi się otworzyły, a nasza bohaterka powędrowała wprost do miski z jedzeniem.

Do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Filozofie do kotleta... , Blogger