Jak umrę dostanę stos kwiatów

 Zastanawialiście się kiedyś, że kiedy umieramy to na naszym pogrzebie dostajemy więcej kwiatów niż przez całe nasze życie. Po co nam będą te kwiaty skoro będziemy leżeć głęboko pod ziemią?
Nigdy nie rozumiałam fenomenu pogrzebu. Ludzie się zjeżdżają, wspominają, płaczą, jedzą i tyle. Zawsze jest tak sztywno.
 Kiedyś ktoś z dorosłych powiedział mi, że nie wypada bawić się na pogrzebie, teraz wiem, że faktycznie tak nie wypada. Chociaż nie raz chętnie spędziła bym to "spotkanie" inaczej. 
 Fakt, że po stracie bliskiej nam osoby brakuje nam jej, ale wydaje mi się, że można spędzić ten czas inaczej. Dlaczego? Według mnie osoba po śmierci wędruje w lepsze miejsce niż to - tak, nie ma tam podatków. Więc czemu się smucimy skoro jest jej dobrze? Tego nadal nie wiem i nie jestem w stanie zrozumieć. Zostaliśmy wbici w pewne ramy, których się trzymamy i pielęgnujemy.
 Może warto powiedzieć do zapłakanej ciotki na pogrzebie Nie uważasz, że jest teraz w lepszym miejscu? Patrzy na nas skądś i uśmiecha się do nas.
 Czasem dobrze jest uwierzyć, żeby ktoś się uśmiechnął.
Do zobaczenia!

PS: Przypominam o konkursie! Szczegóły tutaj.

2 komentarze:

  1. Moja rodzina od zawsze była inna, na stypach jest dużo śmiechu... co prawda pogrzeb jest pełen płaczu ale to nasze pożegnanie... dodatkowo swego czasu byłam blisko ołtarza (ministrantka) więc dużo widziałam. Na jednym z pogrzebów gdy stałam z krzyżem przy grobie podszedł do mnie staruszek i powiedział: czy to nie zabawne że na pogrzebie dostajemy najpiękniejsze kwiaty?
    miał rację i też mu ją przyznałam (był to mąż zmarłej, który rzucił do grobu kilka stokrotek mówiąc, że to jej ukochane kwiaty, niech ma je na wieczność).
    http://swiat-weni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry wpis. Na twoim miejscu rozwinęłabym go bardziej... Ma w sobie coś prawdziwego i w pewnym stopniu podzielam twoje zdanie.
    Pozdrawiam :)
    http://mera99.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Filozofie do kotleta... , Blogger