On podchodzi, rękę wyciąga, prosi do tańca.
Obejmuje talię kościstą,chwyta za rękę zimną.
Martwy polonez...
Prosi do tańca panienkę kościstą,zimna i krwistą.
Ciąg za sobą postać szkieleta i myśli, że to kobieta.
Martwy polonez...
Obejmuje talię kościstą,chwyta za rękę zimną.
Martwy polonez...
Prosi do tańca panienkę kościstą,zimna i krwistą.
Ciąg za sobą postać szkieleta i myśli, że to kobieta.
Martwy polonez...
Bardzo mnie to ujęło.
OdpowiedzUsuńSama tu wszystko piszesz?
http://trzeci-promien-slonca.blogspot.com/ - Zapraszamy.
Nasz wierszyk :)
OdpowiedzUsuń