Carpie Diem - żyj chwilą

 Nie raz widzieliście na różnych portalach społecznościowych obrazki w stylu, "Żyj, chwilą, carpie diem...". Nie wiem jak jest u was, ale przez parę miesięcy obrazki tego typu zalewały moją tablicę i Facebook' a. Zaczęłam trochę zgłębiać ten temat i dowiedziałam się ciekawej rzeczy, a mianowicie, sentencja carpie diem pochodzi z poezji pewnego Rzymskiego poety, Horacego. Żył on w I w p.n.e. i był uważany za największego łacińskiego mistrza liryki i satyr.

Pewnie nie wiedziałeś o tym, no chyba, że maniakalnie studiujesz Nonsopedie.
 Denerwuje mnie to, że ludzie mówią: Ja żyję chwilą. Co to tak na prawdę może znaczyć? Żyć chwilą, jednym oddechem? Nie, nie oznacza to, żebyśmy nie przejmowali się kłopotami czy spełniali marzenia, bo na to mamy dużo czasu. W carpie diem chodzi o życiu zgodnie ze sobą, tak, żebyś słyszał siebie.
 Kiedy w wakacje byłam na obozie harcerskim w lesie nie mieliśmy telewizji, biedronki zaraz obok czy Wi-Fi. Nie miałam czasu, żeby myśleć o tym ile mam powiadomień na Facebook' u, jedyne o czym myślałam to zadania, które nam powierzano. O telefonie przypomniało mi się wtedy, kiedy go zgubiłam, a najbliższy sklep był oddalony o cztery kilometry - w jedną stronę - od naszej bazy obozowej.
 Myślę, aby żyć chwilą potrzebny jest kontakt z naturą. Otacza nas ona na co dzień. Więc czasem warto wyjść na spacer. Nie ważne czy mieszkasz w mieście czy na wsi. Zażyj świeżego powietrza i przeżyj chwilę...

Do zobaczenia!

3 komentarze:

  1. Żyć chwilą... Dla mnie to cieszenie się z tego, co przynosi każda chwila. Ale w mieście jest to trudne - szum, ludzie i ich zbędne słowa, zbędne wysiłki, zbędne problemy. Dopiero w lesie, na obozie, w podróży człowiek może poczuć w sobie, że, nie tyle co jego słowa, ale jego czyny mówią "Carpe diem!". Gdy patrzy na zniecierpliwionych harcerzy w drodze na śniadanie, czy siada pod drzewem by uzupełnić śpiewnik po usłyszeniu nowej, wspaniałej piosenki... albo po raz kolejny oddycha z ulgą, że kanadyjka jeszcze się nie rozpadła. To harcerstwo nauczyło mnie "chwytać dzień" - teraz staram się, aby to nie była cecha wszystkich harcerskich spraw, ale całego życia.

    Ojeju, jak osobiście, jak wylewnie... Trudno!
    Pozdrawiam :)
    https://jezwnalesniku.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówią, że harcerstwo to nie tylko latanie z patyki po lesie. To styl bycia i budowanie osobowości. Kiedyś napisze post w całości poświęconemu harcerstwie :)

      Usuń
  2. Uczyłam się o "Carpe diem" W szkole :) uważam że to trafne określenie dla optymistów :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Filozofie do kotleta... , Blogger