Co zrobisz po śmierci?

 W życiu każdego człowieka przychodzi taki moment, kiedy umiera. Twój moment właśnie nadszedł. Tylko jest jeden problem, nie wiesz, co z Tobą będzie. Ale spokojnie, bo dzisiaj przedstawię wam moje wyobrażenia życia pozagrobowego.


1. Na początku klasyk, pójdziemy do nieba, tak zwanego raju albo do piekła. Zależy to oczywiście od religii, jaką wybraliśmy i czy byliśmy w niej sumienni.

2. Zostaniesz duchem. Twoja świadomość będzie wędrować po Ziemi. Albo po cukierkowym wszechświecie. Zależy od tego, kto co lubi.

3. Będziesz duchem, tylko takim innym. Codziennie powtarzając swoje życie od początku do końca. Każdy dzień, każdą kwestię. I tak w kółko, aż do nieskończoności... Pokaż mi swoje nawyki, a powiem ci jak nudnym duchem będziesz.

4. Reinkarnacja  w człowieka lub zwierzę. Twoja dusza zostanie nowym człowiekiem lub zwierzęciem. Z całkiem nowymi poglądami, z całkiem innym wyglądem.

5. Zostaniesz gwiazdą, spokojnie, nie gwiazdą estrady, tylko światłem zawieszonym w naszej galaktyce. Uważam, że jeśli zrobiłeś coś wielkiego, to zostaniesz światłem w Drodze Mlecznej, a jeśli nie zasłynąłeś niczym lub zrobiłeś coś złego, to będziesz gwiazdą w innej galaktyce. I nikt nie będzie zachwycał się twoim światłem, twoim pięknem.

6. Jest to bardzo prawdopodobne, że po śmierci nie dzieje się nic. Tak jak nie było nas przed narodzinami, tak i nie ma nas po śmierci. Chyba...



 Na razie to tyle, mam ostatnio dziwny nastrój. Na pożegnanie macie moją wersję kirina, czyli chińskiego jednorożca. Miał być on dla siostry, ale stwierdziła, że chce kirina w wersji pierwotnej. Muszę się też zabrać za duży rysunek, mam już kartkę i potrzebne mazaki. Ale co ja wam będę opowiadać o moim życiu...
Napiszcie w komentarzu, jakie są wasze przemyślenia na temat życia pozagrobowego. Czy upieracie się przy jednej wersji, czy może macie różne poglądy na ten temat?




7 komentarzy:

  1. Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się zamienię w gwiazdę, to może dziwne, ale dusza raczej bezczynnie nie błąka się po Ziemi tylko patrzy na nas z góry w postaci gwiazdy! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nic nie mam pojęcia na ten temat, ale bardzo ładnie rysujesz :)


    http://neverstopdreaminggg.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Raz na jakiś czas, myśl o tym "co będzie dalej" sama do mnie przychodzi. Mąci w głowie i odpływa :p
    Tak naprawdę, jak dla mnie nie ma "czegoś więcej" czy "kogoś ponad".
    Gdybym miała cofnąć się wspomnieniami najdalej, jak mogę, otacza mnie czerń. Nic więcej. Mogłoby to sugerować, że przed moimi narodzinami nie chodziłam po tym świecie, więc czemu miałabym stąpać po nim i po śmierci?
    Nawiązując do FMA, mogłabym powiedzieć, że najbardziej odpowiada mi wizja Bramy, przez którą dusze przechodzą do alternatywnego wymiaru czy świata.
    Będąc jednak bliżej ziemi, najbliższa będzie mi reinkarnacja.
    Wielu ludzi twierdzi, że jeżeli reinkarnacja jest możliwa, to powinno się zachowywać wspomnienia z poprzednich wcieleń, a że to się nie zdarzyło ani razu - poza dwoma, bodajże, przypadkami - nie wierzą w to. Jednak według mnie, każdy ma dostęp do tych wspomnień, tyle że nie ma takiej świadomości :p

    A propos rysunku - całkiem niezły :D Całkiem nieźle mieszasz barwy. Myślę sobie, że gdybyś spróbowała rysować bardziej realistycznie, znaczy, bardziej rozbudowane szkice danych postaci czy przedmiotów - mogło by Ci to wychodzić baaardzo dobrze :D ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. wieczna ,czująca istota samsary , oto czym jestem , żyje w wiecznej przestrzeni prawdy dharmadhatu , otacza mnie wieczna głębia mattaru .

    OdpowiedzUsuń
  5. nie lubię rozmawiać na te tematy,ale chętnie poczytam Twoje inne posty :)

    poklikasz w link do koszuli w nowym poście lub baner sheinside ? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. zawsze kiedy myślę na ten temat, denerwuję się sam na siebie. Ciągle szukam odpowiedzi na takie pytania. Wiem, że kiedyś znajdę, ale powoli zaczynam się już frustrować...
    pozdrawiam bardzo serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. moim zdaniem to po śmierci nie ma nic.;)

    http://malenkafotografia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Filozofie do kotleta... , Blogger