TEST: Jak dobrze znasz siebie?

TEST
  W pewnym momencie mojego życia (czyli pomiędzy podstawówką a gimnazjum) przechodziłam okres poszukiwania siebie. Co prawda nadal przez niego przechodzę i będę przechodzić, ale sposób na poznanie swoich cech jaki stosowałam był dziwny. Dziś nawet dla mnie śmieszny. 
Było to rozwiązywanie quizów: jesteś introwertykiem czy ekstrawertykiem?, jesteś buntownikiem czy szarą myszką? jesteś yin czy yang? czy jesteś typem imprezowicza? I tak dalej i dalej. 
 Gdy tylko wracałam do domu ze szkoły załatwiałam co potrzebne na następny dzień i całe popołudnie przesiadywałam na telefonie rozwiązując te quizy. Jest to najgorszy pochłaniacz czasu z jakiego "korzystałam". 

Co ma tytuł do wyżej przykładowych testów?
 Cóż, dzięki nim mieliśmy dowiedzieć się po której stronie muru stoimy, czy jesteśmy tacy czy tacy. Moim zdanie, gdy odpowiedziałam już na tyle pytań, mogę stwierdzić, że nie dają one totalnie nic

A co z siłą perswazji?
 W przypadku quizów na początku, gdy dowiadywałam się jaki jest wynik przyjmowałam go ze stwierdzeniem: łał! To do mnie pasuje, to ja w 100%. Nie. Tak nie było. Rozwiązywane przeze mnie quizy były robione bez większego pomyślunku - robiłam je automatycznie - jeden test, drugi, trzeci. 
 Później zaczęłam stosować metodę: wiedziałam jaki jest temat quizu, ale nie wiedziałam jakie będą pytania lub wiedziałam jakie są pytania, ale nie znałam jeszcze odpowiedzi. Załóżmy, że pytanie brzmi: Musisz podjąć ważną decyzję; co robisz?
a. Rozważam wszystkie "za" i "przeciw". Dopiero później podejmuję decyzję.
b. Zastanawiam się nad tym, ale niezbyt długo. Może wyliczanka będzie dobrym pomysłem?
c. Idę za głosem serca.
W przypadku takiego pytania zastanowiła bym się czemu wybiorę taką, a nie inną odpowiedź i postarała się znaleźć taki przykład ze swojego życia, żeby taka a nie inna odpowiedź pasowała.
Bawienie się w coś takiego miało sens, gdy nie dawałam sobie narzucić odpowiedzi na pytania oraz rozwiązania.

Dlaczego quizy i testy to strata czasu?
 Nie dawały mi one totalnie nic. Miałam wrażenie, że przez rozwiązywanie ich został zachwiany ten element w życiu, podczas którego odkrywamy swoje cechy, co lubimy a co nie - jacy jesteśmy. Teraz widzę, że odkrywanie siebie przychodzi z czasem. Zaczynamy dostrzegać pewne rzeczy w sobie. Sami powinniśmy do tego dochodzić, a nie poprzez kogoś.
 Co z testami zawodowymi? Jakieś trzy miesiące temu razem z klasą wybraliśmy się do centrum doradztwa zawodowego. Mieli nas tam nakierować w jakim kierunku powinniśmy dalej iść i do jakiej szkoły czy zawodu mamy największe preferencje. Po wyjściu z tego budynku stwierdziłam, że musieliśmy przyjść tam z pewnymi upodobaniami, zainteresowaniami i ogólnymi informacjami o sobie, żeby na podstawie testu, który rozwiązywaliśmy, mogli stwierdzić "gdzie się nadajemy".
 Jeżeli na prawdę nie wiemy co chcemy robić w życiu (no bo przecież skąd osoba, która ma dopiero 15 lat może wiedzieć w jaki sposób chce zarabiać na życie?) to taki test mógłby być przydatny, a było kilka osób, które nie wiedziały do jakiej szkoły chcą iść i ten test w żaden sposób im nie pomógł. Jeżeli chodzi o mnie to opiszę to w innym poście.

 Reasumując. Uważam, że takie quizy dla zabawy są pożeraczem czasu, ale nie sądzę, że są niewyobrażalnie złe. Są jednak dobre, żeby się odstresować. Kiedy chcemy podejść do nich poważniej powinniśmy robić to z pomyślunkiem, żeby wynik był rzeczywisty.

FILOZOFIARA
 Ponownie utworzyłam stronę "Filozofiara". Postanowiłam, że będzie to coś przydatnego dla mnie, ponieważ będę miała większy zasięg postów, a Wy będziecie mogli szybciej dowiadywać się o postach.
Instagram: @filozofiara 
Do zobaczenia!

2 komentarze:

  1. Z perspektywy czasu śmiać mi się chce,że rozwiązywałam tego typu quizy,ba! Że w nie wierzyłam! Z początkiem gimnazjum przejrzałam na oczy i zaprzestałam tego procederu. Bardzo ciężko jest poznać siebie "na wylot", ponieważ jest wiele sytuacji z którymi większość z Nas nigdy nie będzie miało styczności, a w kryzysowych sytuacjach ciężko jest przewidzieć jak się zachowamy. Ale jakby nie patrzeć mamy na to całe życie i to właśnie poznawaniem siebie powinniśmy się głównie zajmować. :)
    Pozdrawiam,
    www.dystyngowanapanna.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super pomysł ze stroną :)
    Ja testów nie robię, jako że mam styczność z psychologią na mnie takie testy nie działają, ponieważ wiem już w jakim kluczu i jakim sposobem są tworzone :)
    Pozdrawiam ;)
    Tak Po Prostu BLOG [klik]
    Zapraszam w wolnej chwili do mnie! :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Filozofie do kotleta... , Blogger