Kolorowe włosy, brak weny - żyję.

 No, a więc wróciłam z lasu. Cała brudna, zmęczona, z bąblami na całym ciele - na twarzy też. Ale było warto, nasz zastęp zajął drugie miejsce w współzawodnictwie. Kiedy wróciłam zjadłam obiad, wykąpałam się i leżałam.
 Wczoraj pofarbowałam sobie włosy, wszyscy to robią to sobie myślę, że mi też nie zaszkodzi:



 Nie sądziłam, że to wyjdzie aż tak dobrze. Ponieważ mam brązowe włosy spodziewałam się jedynie fioletowego blasku, a tu proszę, taka niespodzianka.

 Nie mam co robić i się nudzę. Piszę posty na zapas i piję soczek. Wcześniej rysowałam, ale nie potrafię nawet trzymać ołówka w ręce. Jednak te dziesięć dni wpłynęło na mnie. Nie mam pomysłów co ze sobą zrobić, mam pomysły na rysunki, ale nie potrafię tego narysować, mogę iść na wędrówkę, ale jeszcze mam odciski. Mogę równie dobrze cały dzień siedzieć przed komputerem i słuchać muzyki, ale oczy mnie bolą, mogę czytać książkę, ale literki mi latają i się przesuwają.
No, brawo Edytko, miałaś napisać luźniejszy post, a się żalisz.
 Ale to nic, na szczęście w niedzielę jadę na warsztaty komiksowe. Pięć godzin siedzenie, rysowania, słuchania i rozmawiania z innymi ludźmi - coś co uwielbiam.

 No, w sumie to na tyle. Chciałam powiedzieć, że żyję i posty nie będą się tak często pokazywać w wakacje, jest słaba aktywność i muszę się przyzwyczaić do pisania, układania zdań i pisania na klawiaturze. To długo nie potrwa, ale mam dla was kolejną niespodziewajkę, na wrzesień, albo i troszkę później.
Do zobaczenia!

4 komentarze:

  1. Bardzo Fajny Post i super blog

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka to farba? Też takie chcę *.*
    Udanych warsztatów! :)
    Zapraszam na mój blog z opowiadaniem, mam nadzieję, że przeczytasz i skomentujesz :))
    www.tatarak-w-chinach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właściwie to nie farba tylko gacianna. Można ją kupić za ok. 8 złotych w każdej aptece. Kup jeszcze odżywkę (najlepiej, żeby była jak szampon), taką byle jaką, wlej pół buteleczki do miski z odżywką i nakładaj na włosy. Później spłucz i gotowe. Tylko uważaj bo zostaje kolor wszędzie, ja miałam fioletowe uszy i kark ;-;
      Powodzenia ^^

      Usuń
  3. Pamiętam jak sama kiedyś zafarbowałam sobie włosy tyle, że na czerwono ;D .

    http://strongwomeen.blogspot.com/2015/08/sienie-lniane-nasiona-chia-przepis-na.html - zapraszam u mnie nowy post

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Filozofie do kotleta... , Blogger