Capnięcie, przywłaszczanie, zgrabienie - Czyli kradzież w internecie.

  Dziś chciałam poruszyć temat kopiowania, zżynania, kradzieży i oryginalności, w internecie. Dlaczego akurat to? Otóż, kiedy w szkole skończyliśmy omawiać mitologię grecką, przyszedł czas na rzymską. I zaczęło się kółko dyskusyjne. Ci mówili, że grecka fajniejsza, ja mówiłam, że rzymska. Próbowałam się bronić przeróżnymi argumentami, ale wygrał chłopak siedzący przede mną. Powiedział: mitologia grecka jest fajniejsza, bo Rzymianie wszystko ukradli od Greków. Moim zdaniem jest to nieprawda. Ze względów historycznych (Rzymianie podbili tereny Greków i przejęli ich kulturę, oraz wierzenia) moim zdaniem Rzymianie byli po prostu cwani. Wtedy nie było czegoś takiego jak prawa autorskie, więc po prostu zainspirowali się religią poprzedników. Tak na marginesie, Rzymianie dodali paru bogów do swojego panteonu, np.: Bellonę - bogini wojny.


 Od niedawna spotykam się z plagiatem ukrytym. Bardzo mną to wstrząsnęło, zaczęłam szukać w internecie synonimów słowa kradzież. Za każdym razem, kiedy widzę w internecie coś, nad czym ja siedziałam parę godzin, czuję furię. Jestem pewna, że ta osoba prawdopodobnie zżyna mój pomysł, dodaje parę zdań od siebie. Szczerze mówiąc, nie narobi się chociaż w połowie, tak jak ja.
 A propos, chciałam coś szybko wyjaśnić. Dwoje artystów rozmawia o kopiowaniu, kalkowaniu i pies wie o czym jeszcze. Nagle mówią, że patrzenie na rysunek (na przykład na komputerze) i przerysowywanie go, jest to kradzież. Otóż NIE. Weźmy takiego Leonarda Da Vinci, czy kiedy on malował Monę Lisę kopiując z natury - to była to kradzież?
Kiedy ja rysuję patrząc na obrazek z książki czy z komputera, wzoruję się jedynie na elementach, na których mi zależy lub czasem tylko patrzę na obrazek i myślę sobie: Acha, to może narysuje coś podobnego. Albo nie! Narysuję wróżkę albo jednorożca. I tak to wygląda w moim przypadku. Patrzę na coś, szukając weny. Czasem wpadnę na odjechany pomysł i dzieło będzie powstawać trzy dni. Czasem inspiruje mnie fragment w książce. W taki też sposób powstanie kolejny post, który ukaże się w przyszłym tygodniu.
 Uważam, że nie powinno się kraść, podpatrywać czy nawet inspirować się, jeżeli wszystko bierze się zbyt dosłownie. Wtedy ktoś pomyśli, że może napisać książkę, która była opracowana osiemdziesiąt lat temu. (Był nawet taki film. Mężczyzna pisywał książkę, wydaną już wcześniej, i zdobył większy majątek. Duch pierwotnego pisarza chciał go zabić.)
Jeżeli inspirujemy się, powinniśmy przede wszystkim nie robić tego samego, co inni. To nie jest inspiracja, tylko kradzież bądź plagiat.

 Podsumowując, nawet jeżeli coś się nam podoba, nie powinniśmy tego kraść, szczególnie kiedy jesteśmy w internecie. Świadczy to tylko o naszym poziomie inteligencji. Robiąc coś powinniśmy wykorzystywać nasz zakres wiedzy, a nie pracę kogoś, kogo prawdopodobnie nie znamy. Produkując coś swojego, nie dość, że możemy być z siebie dumni, to w dodatku zrobiliśmy to MY. Daje nam to o wiele więcej praktyki, niż byśmy po prostu zgapili coś od innej osoby.




 Na dzisiaj to tyle, rozpisałam się trochę, ale i tak wiem, że będę ciągnąć ten temat dalej. To, co tu macie, to jedynie pierwsza część :)
Zapraszam na konkurs, w którym można wygrać nagrody, wystarczy napisać, kim jest dla Ciebie przyjaciel lub czym jest dla Ciebie przyjaźń. Szczegóły i informacje o nagrodach.
Myślę, że Was tym nie znudziłam i nadal będziecie komentować, bo to mi daje mnóstwo motywacji. Kolejny post w przyszłym tygodniu.
Do zobaczenia!

3 komentarze:

  1. Zgadzam się. Ja również często się inspiruje książkami, opowiadaniami innych ludzi, rysunkami, zdjęciami, ale staram się niczego nie kopiować, bo moim zdaniem jest to zwyczajnie chamskie.
    ~ Toster
    (zapraszam do mnie: http://dziejenotesupewnejniemowyopowiadanie.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bardzo lubie rysowac ,Nigdy nie kopiowalam pracy i ty masz racje
    Twoj post jest Bardzo fajny
    Mój Blog - klik!

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację, zgadzam się. Post bardzo fajny. Też się często inspiruję od inych. :)
    http://follow-y0ur-dreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Filozofie do kotleta... , Blogger